to luksusowe krawiectwo dla konkretnej osoby, szyte na miare.To wysokiej jakosci tkaniny i eleganckie wykonczenia.Czesto szyte recznie.
Haute Couture znaczy dokladnie-wysokie krawiectwo.Wiaze sie nierozerwalnie z paryskim szykiem.Bo to wlasnie w Paryzu narodzilo sie Haute Couture.
Jak sie to ma w odniesieniu do nas, kobiet pragnacych zawsze dobrze i modnie wygladac?.Trzeba odnalezc swoj styl.
"Mode mozna kupic.Styl trzeba miec" powiedziala Edna Woolman Chase, szafowa magazynu VOUGE w latach 1914-1952.
Tak bardzo zaintrygowalo mnie to stwierdzenie ze postanowilam odkryc moj styl.Nie bedzie to latwe , poniewaz podoba mi sie zbyt wiele rzeczy.I sa to rzeczy nie zawsze na moja kieszen.To czego nie moge kupic-uszyje.
Styl ubierania sie Jacqueline Kennedy zawsze wprawial mnie w zachwyt.Audrey Hepburn do dzis mnie zachwyca.Jest wiele innych znanych kobiet, ktorych styl podziwiam .
Oto zdjecie Pierwszej Damy .
Oraz Audrey Hepburn.
Oba zdjecia znalezione w Google.
Te kobiety sa niesamowicie eleganckie, doskonale i godne nasladowania.
Tak wiec zaczynam moja przygode z Haute Couture w moim wykonaniu.
Kibicuję!
OdpowiedzUsuńJo Ho pieknie dziekuje
UsuńPowodzenia. Trzymam kciuki.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Krysiu, dziekuje ogromnie
Usuńtrzymam kciuki Alciu - tobie się uda ale tak szczerze nie nadążam za tobą - to już trzeci twój blog ? - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńMarii..tak, to moj trzeci blog..i dziekuje Ci za kciuki...ubrania Haute Couture fascynuja mnie od zawsze .
UsuńRewelacja!!!! Już nie mogę doczekać sie Twoich ubranek!
OdpowiedzUsuńKasiu..ubrania szyte na miare nie powstaja w jeden dzien..ale mysle ,ze sie doczekasz i nie zawiode.Twoich oczekiwan.
Usuńtrzymam kciuki.!!!
OdpowiedzUsuńKiedyś szyłam sobie wszystko ! Korzystałam z wykrojow Burdy.Plaszcze,kurtki też.
uważam że byłam ubrana elegancko,niekonwencjonalnie i inaczej niz wszyscy.
A potem,cóż.Potem zalała nas chińszczyzna a mnie brak czasu.
I tak to w życie wdarł się realizm;).
Ostatnio zastanawiam się czy moze by tak zacząć znow?
Matyldo..mysle ze podazasz w dobrym kierunku,,chinszczyzny mamy pod dostatkiem a wlasnorecznie uszyty ciuszek cieszy i oko i dusze..
UsuńMarzenia do spełnienia...
OdpowiedzUsuńNigdy nie jest za późno.
Czekamy , czekamy !!
Beatko..dziekuje..napewno sie doczekasz...
OdpowiedzUsuńha! ale bluzeczek nie wrzuciłaś tu ?
OdpowiedzUsuńMatyldo..te bluzko-podkoszulki powstaly duzo wczesniej przed stworzeniem tego bloga.To bylo testowanie mozliwosci moich maszyn krawieckich.Ale juz pracuje nad ciuszkami na wiosne , znaczy sie szyje i bede pokazywac co powstaje , z czego i jak.
Usuńrozumiem.W takim razie czekam na wiosenne cuda;)
UsuńMatyldo wiec juz zapraszam.
Usuńpowodzenia Ala, czekam na Twoje szyciowe osiągnięcia...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńBasiu dziekuje..powoli beda powstawac..byc moze tez sie spodobaja ogladajacym.
Usuń